aktualności

spis treści:

maj 2023

sakrament bierzmowania 

9 maja 2023 roku młodzież z naszej parafii przyjęła sakrament bierzmowania. Uroczystości przewodniczył biskup Jacek Grzybowski. 

grudzień 2022

wizyta duszpasterska

Informacje szczegółowe dot. wizyty duszpasterskiej
W tygodniu chcielibyśmy odwiedzać rodziny od godziny 17.00, w soboty od godziny 11.00. /wg powyższej listy adresów/ W blokach zostaną zawieszone karty, na które będzie można wpisać numer mieszkania. Potwierdzenia można dokonać również drogą mailową, smsem oraz osobiście w kancelarii lub przez zapis na liście wyłożonej w kościele. Mieszkańców domów jednorodzinnych, wyrażających wolę przyjęcia wizyty duszpasterskiej, prosimy o informację mailem, smsem, w kancelarii lub zapis na liście wyłożonej w kościele. Odwiedzimy także każdą rodzinę, która będzie na nas czekać w danym dniu i nas zaprosi osobiście!

grudzień 2022

NOWENNA PRZED UROCZYSTOŚCIĄ NIEPOKALANEGO POCZĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

Modlitwa wstępna
P. O Maryjo bez grzechu poczęta.
W. Módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.
P. Maryjo, Pani Niepokalana, uwielbiam razem z Tobą Trójcę Przenajświętszą i dziękuję, że Cię obdarowała wolnością od grzechu pierworodnego. Proszę Cię gorąco, przyjmij moje błagania i otaczaj mnie swoją opieką.
W. Amen.
Dzień I (29.11)
P. Maryjo Niepokalana, sławię twe Niepokalane Poczęcie, spraw proszę, by używanie Twojego imienia, pokonywało we mnie złe skłonności, nałogi i pożądliwości.
W. Amen.
Dzień II (30.11)
P. Maryjo Niepokalana, Ty jesteś pokorną służebnicą Pańską, spraw, proszę,
wstawiennictwem u Swego Syna, aby pycha nie zgubiła mej duszy.
W. Amen.
Dzień III (1.12)
P. Maryjo Niepokalana, Ty przebaczyłaś wszystkim, którzy ranili serce Twego Syna i Twoje, ulecz mnie z nienawiści do bliźnich i natchnij życzliwością do nich.
W. Amen.
Dzień IV (2.12)
P. Maryjo Niepokalana, dziewicza niewinność jest szczególną Twoją ozdobą, naucz mnie cenić tę cnotę i brzydzić się wszelkim grzechem nieczystym.
W. Amen.
Dzień V (3.12)
P. Maryjo Niepokalana, wszystkie słowa Syna i o Twym Synu wypowiedziane zachowałaś w Swym Sercu. Wszakże On mówił: „nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni”. Naucz mnie, Matko, panować nad mym językiem, abym nie ranił serc moich bliźnich.
W. Amen.
Dzień VI (4.12)
P. Maryjo Niepokalana, Twój Syn uczył: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa i pijaństwa” (Łk 21,34). Uproś nam łaskę, aby wstrzemięźliwość i trzeźwość były znamionami naszego narodu.
W. Amen.
Dzień VII (5.12)
P. Maryjo Niepokalana, zawsze byłaś wierną w wypełnianiu woli Bożej, a ileż to razy ja wykraczałem przeciw woli Bożej? Naucz mnie, Matko, poszanowania woli Twego Syna.
W. Amen.
Dzień VIII (6.12)
P. Maryjo Niepokalana, Syn Twój powiedział: „Niech mowa wasza będzie: Tak, tak, nie, nie” (Mt 5,37), czyli prosta, szczera i niezakłamana. Uproś mi łaskę prostoty, prawdy, które Ty, Matko, tak dobrze rozumiałaś.
W. Amen.
Dzień IX (7.12)
P. Maryjo Niepokalana, już tylko godziny dzielą nas od Twojego święta. Jesteś arcydziełem Trójcy Przenajświętszej. Miłość Boża dała nam Ciebie. Dziękując Bogu za ten dar wielki, prosimy, naucz nas szczerze kochać Ojca w niebie i braci na ziemi.
W. Amen.

Modlitwa końcowa na każdy dzień
P. Wysławiajmy wspólnie Niepokalaną Maryję Dziewicę:
W. Cała piękna jesteś, Maryjo. * I zmazy pierworodnej nie ma w Tobie. * Tyś chwałą Jeruzalem. * Tyś weselem Izraela. * Tyś chlubą naszego narodu. * Tyś Orędowniczką grzeszników. * O Maryjo! * Dziewico najroztropniejsza. * Matko najlitościwsza. * Módl się za nami! * Wstawiaj się za nami do Pana naszego Jezusa Chrystusa!
P. W poczęciu swoim, Panno, niepokalaną byłaś.
W. Módl się za nami do Ojca, któregoś Syna porodziła.
P. Módlmy się.
Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie † i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, * daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa, Pana naszego.
W. Amen.

P. Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo,
W. że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy przyzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj.
Amen.

grudzień 2022

Ikony (cegiełki) z wizerunkiem św. józefa

Zapraszamy do nabywania ikon z wizerunkiem św. Józefa. Są to pięknie wykonane, ręcznie złocone, wierne kopie ikony z naszego kościoła. Zakup ikon to udział w sfinansowaniu remontu schodów, na który czekaliśmy przez lata. Remont finansowany jest w większości z środków własnych, dlatego Wasze wsparcie jest niezbędne. Bóg zapłać!

Ikona duża – 500 zł

Ikona  średnia – 300 zł

Ikona mała – 200 zł

Ikony do nabycia w kancelarii parafialnej – w godzinach pracy lub w niedzielę po Mszach św.

listopad 2022

LIST PASTERSKI NA ADWENT 2022

listopad 2022

STANOWISKO RADY STAŁEJ KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI WOBEC DZIAŁAŃ JANA PAWŁA II ODNOSZĄCYCH SIĘ DO PRZESTĘPSTW SEKSUALNYCH WOBEC MAŁOLETNICH

wrzesień 2022

piknik rodzinny z okazji pierwszej rocznicy powstania naszej parafii

W niedzielę 25 września obchodziliśmy pierwszą rocznicę powstania parafii św. Józefa.

Dziękujemy Wam za liczny udział i wspólne, radosne świętowanie.

Gorące podziękowania składamy wszystkim, którzy z ochotą włączyli się w przygotowanie tego dnia, zorganizowali wyśmienity poczęstunek, oprawę muzyczną, atrakcje dla dużych i małych, a potem jeszcze zadbali, aby wszystko przebiegło bez zakłóceń i w radosnej, rodzinnej atmosferze. Nasza parafia to Wy  ♥ 

sierpień/wrzesień 2022

REMONT schodów wejściowych do kościoła - aktualizacja

Od dawna planowany remont głównych schodów wejściowych do naszego kościoła dobiega końca. Wejście główne jest już otwarte. Trwają ostatnie prace wykończeniowo – porządkowe. Poniżej można obejrzeć postęp prac budowlanych, polegających na rozebraniu i przebudowie istniejących schodów wraz z pomieszczeniami znajdującymi się pod nimi oraz przykryciu ich nową granitową nawierzchnią. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami, ofiary na tacę w każdą III niedzielę miesiąca będą przeznaczone na sfinansowanie prac, aż do momentu spłacenia zadłużenia.

AKTUALIZACJA

na dzień 26.08.2023 spłacona kwota wynosi 50 tys. PLN, do spłaty pozostało: 250 tys. PLN. Dziękujemy za Waszą hojność i składane ofiary.

czerwiec 2022

uroczystość zesłania ducha świętego
5 VI 2022

nowenna 27.05-04.06

Modlitwa na każdy dzień Nowenny
Przyjdź Duchu Święty, Wszechmocny Ożywicielu, Boże miłości. O Duchu Święty, któryś napełnił łaską Dziewicę Maryję, któryś cudownie przemienił serce Apostołów, któryś obdarzył Męczenników przedziwnym heroizmem, przyjdź, aby nas uświęcić. Oświeć nasz umysł, umocnij naszą wolę, oczyść nasze sumienie, sprostuj nasze sądy, zapał nasze serca i nie dozwól, byśmy się kiedyś sprzeciwili Twoim natchnieniom. Amen.

Dzień pierwszy
Duchu Święty, pochodzący z tchnienia wzajemnej miłości Ojca i Syna, z którymi zawsze jesteś jednym i tym samym Bogiem, korzę się przed Tobą i wyznaję, że równą z Nimi odbierasz chwałę: Święty, święty, święty Pan Zastępów! Przybądź Duchu Święty i nasze serca napełnij swymi darami.

Przyjdź, Duchu mądrości! Światłością swą napełnij nasze serca, abyśmy bardzo cenili sobie dobra niebieskie i w nich się rozmiłowali. Ukaż nam zarazem drogę, którą iść nam potrzeba, by niebieskie dobra osiągnąć na wieki.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, Pocieszycielowi.

Dzień drugi
Duchu Święty, miłujący Ojca i Syna ich miłością którą sam jesteś, wierzę i wyznaję, że chociaż jesteś z Ojcem i Synem tym samym Bogiem, to jednak jako osoba inny jesteś od Nich: Niech będzie uwielbione na niebie i ziemi święte imię Twoje! Przybądź Duchu Święty i nasze serca napełnij swymi darami. Przyjdź Duchu rozumu! Oświeć umysły nasze, abyśmy tajemnice zbawienia mogli pojąć i przyjąć je całym sercem. Spraw to, byśmy z darów Twojej światłości ujrzeli światłość odwieczną: Ciebie oraz Ojca i Syna, od którego pochodzisz.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, Pocieszycielowi!

Dzień trzeci
Duchu Święty, który dla naszego odkupienia utworzyłeś swoją wszechmocą człowieczeństwo Bożego Syna, niech się przed Tobą pochyla cały świat, a wszystkie ludy niech wychwalają przedziwne dzieła Twojej wszechmocy i miłości, dokonane w łonie Niepokalanej Dziewicy Maryi. Przybądź Duchu Święty i nasze serca napełnij swymi darami.
Przyjdź Duchu rady i pouczaj mnie we wszystkich sprawach życia doczesnego: nakłaniaj mnie do tego, co dobre, a odwracaj od wszelkiego zła. Kieruj mną we wszystkich wątpliwościach, bym nigdy nie zboczył z drogi sprawiedliwości.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, Pocieszycielowi!

Dzień czwarty
Duchu Święty, który zstępując w postaci gołębicy na Jezusa podczas Jego chrztu w Jordanie, objawiłeś nam, że zlałeś na Niego zdroje swoich łask i darów, naucz nas z radością czerpać łaski zbawienia ze zdrojów Zbawiciela. Przybądź Duchu Święty i nasze serca napełnij swymi darami.
Przyjdź Duchu męstwa i ożywiaj mnie w smutku i zniechęceniu, wspomagaj w dźwiganiu codziennego krzyża, umacniaj w walce z pokusami do złego i pokrzepiaj w dążeniu do świętości, bym się Tobie zawsze podobał.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, Pocieszycielowi!

Dzień piąty
Duchu Święty, któryś swoim natchnieniem poprowadził Chrystusa na pustynię, aby dla naszego odkupienia pościł przez dni czterdzieści, i modlił się, prowadź mnie swymi natchnieniami do dobrego, a łaską swoją wspieraj mnie w każdej pokusie, bym jak Chrystus odniósł nad nią pełne zwycięstwo dla chwały świętego imienia Twego. Przybądź Duchu Święty i nasze serca napełnij swymi darami. Przyjdź Duchu umiejętności i daj mi dobrze zrozumieć wartość dóbr doczesnych, bym zawsze ich używał dla Twojej chwały, dla mojego i bliźnich zbawienia.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, Pocieszycielowi!

Dzień szósty
Duchu Święty, przez którego Chrystus samego siebie bez skazy ofiarował Bogu, aby zgładzić nasze grzechy, wspomagaj nas nieustannie na drodze zbawienia, aby ofiara Chrystusa wydała w nas stokrotne owoce. Przybądź Duchu Święty i nasze serca napełnij swoimi darami.
Przyjdź Duchu pobożności i serce moje ożywiaj świętymi uczuciami względem Boga i bliźnich, zapal je miłością bym gorliwie służył Tobie, we wszystkim kierował się Twoją miłością i w miłości złączył się z Tobą na wieki.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, Pocieszycielowi!

Dzień siódmy
Duchu Święty, zesłany nam przez Chrystusa od Ojca, byś z nami pozostawał na wieki i pouczał nas o wszelkiej prawdzie, jaką bierzesz od Ojca i Syna, powstrzymaj mnie od drogi fałszu i poucz mnie o Twojej prawdzie bo ona jest pochodnią dla nóg moich, a słowo Twoje jest światłem na mojej ścieżce. Przybądź Duchu Święty i nasze serca napełnij swoimi darami.
Przyjdź Duchu bojaźni Bożej i przeniknij świętą bojaźnią moje serce, bym Ciebie, mego Boga zawsze i we wszystkim miał przed oczyma, a pamiętając o Tobie, bym się z największą pilnością wystrzegał wszystkiego, co by się mogło Tobie nie podobać i ubliżyć świętości Twego Boskiego majestatu.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, Pocieszycielowi!

Dzień ósmy
Duchu Święty, którego Bóg zesłał w nasze serca, by dawał świadectwo naszemu duchowi, że dziećmi Bożymi jesteśmy, Ciebie pragnie moja dusza, jak ziemia zeschła spragniona jest wody, bo tylko przez Ciebie możemy wołać: Ojcze nasz, który jesteś w niebie. Przybądź Duchu Święty i nasze serca napełnij swymi darami. Przyjdź Duchu Święty, który w ognistych językach zstąpiłeś na Apostołów w Wieczerniku i natchnąłeś ich gorliwością i męstwem w głoszeniu Ewangelii, przyjdź także i do mnie i udziel mi darów swoich, bym śmiało wyznawał Chrystusa i podobał się Tobie świętością życia.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, Pocieszycielowi!

Dzień dziewiąty
Duchu Święty, którym jakby pieczęcią zostaliśmy naznaczeni na zadatek dziedzictwa wiecznego, strzeż mnie jako źrenicy oka i kieruj mną według swego upodobania, bym nigdy nie sprzeciwiał się Tobie, lecz ochotnie poddawał się Twoim natchnieniom i otrzymał obietnice Twoje życia wiecznego. Przybądź Duchu Święty i nasze serca napełnij swymi darami.
Przyjdź Duchu Święty, w którym wszyscy jesteśmy ochrzczeni i z Chrystusem w jedno ciało złączeni i rozlej w sercach naszych miłość wzajemną, by w nas było jedno serce i jedna dusza, jak wszyscy mamy jeden chrzest, wszyscy wyznajemy jedną wiarę i jesteśmy członkami jednego Ciała Chrystusowego.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, Pocieszycielowi!

Modlitwy na zakończenie Nowenny do Ducha Świętego

Duchu Święty, Stworzycielu, przybądź łaskawie na pomoc całemu Kościołowi katolickiemu; utwierdzaj go i wspomagaj Twą mocą z wysoka: odnów ducha sług Twoich, których namaściłeś Twą miłością i łaską, aby w Tobie sławili i Ojca, i Syna Jego Jednorodzonego, Jezusa Chrystusa. Amen.
Przenajświętszy Duchu Boże, któryś w zaraniu Kościoła Świętego, na apostołów i wiernych w sposób widoczny zstąpić raczył, by ich rozumy oświecić, serca zapalić i w wierze utwierdzić, a życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej, bądź też zawsze z nami. Napełnij nas darami Twoimi, oświecaj w wątpliwościach, pocieszaj w smutku, ratuj w niebezpieczeństwie, wyprowadzaj z błędów, dźwigaj w upadkach, rządź nami według Twojej mądrości, jednocz nas wzajemną miłością chrześcijańską, abyśmy wszyscy, do jakiegokolwiek należymy stanu, żyli w zgodzie i jedności świętej jako jedna rodzina Boża, a w końcu doprowadź nas wszystkich do szczęśliwej wieczności, abyśmy Ci tam z całą rzeszą aniołów i świętych składali dziękczynienie i chwałę na wieki wieków. Amen

Można odmówić Litanię do Ducha Świętego

Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.

Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.

Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.

Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, Trzecia Osobo Trójcy Przenajświętszej, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, który od Ojca i Syna pochodzisz, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, który na początku stworzenia świata unosiłeś się nad wodami, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, który w postaci gołębicy pojawiłeś się nad Chrystusem w wodach Jordanu, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, który zstąpiłeś na Apostołów w postaci języków ognistych, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, który żarem gorliwości przepełniłeś serca uczniów Pańskich, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, który odrodziłeś nas w wodzie Chrztu świętego, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, który nas umocniłeś w Sakramencie Bierzmowania, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, przez którego Bóg czyni nas dziećmi Swoimi, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, który wlewasz miłość Boską do serc naszych, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, który nas uczysz prawdziwej pobożności, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, źródło radości, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, strażniku sumień naszych, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, obecny w nas przez łaskę swoją, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, dawco mądrości i rozumu, zmiłuj się nad nami.

Duchu, Święty, dawco rady i męstwa, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, dawco umiejętności i pobożności, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, dawco bojaźni Bożej, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, dawco wiary, nadziei i miłości, zmiłuj się nad nami.

Duchu Święty, natchnienie skruchy i żalu wybranych, zmiłuj się nad nami.

Bądź nam miłościw, przepuść nam, Duchu Święty.

Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas, Duchu Święty.

Bądź nam miłościw, wybaw nas, Duchu Święty.

Od zwątpienia w zbawcze działanie łaski, wybaw nas, Duchu Święty.

Od buntu przeciwko prawdzie chrześcijańskiej, wybaw nas, Duchu Święty.

Od braku serca wobec bliźnich naszych, wybaw nas, Duchu Święty.

Od zatwardziałości w grzechach, wybaw nas, Duchu Święty.

Od zaniedbania pokuty, wybaw nas, Duchu Święty.

Od wszelkich złych i nieczystych spraw i myśli, wybaw nas, Duchu Święty.

Od nagłej i niespodziewanej śmierci, wybaw nas, Duchu Święty.

Od potępienia wiekuistego, wybaw nas, Duchu Święty.

My grzeszni, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Duchu Święty

Abyś Kościołem Twoim świętym rządzić i zachować go raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty

Abyś nas w wierze katolickiej utwierdzić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty

Abyś nam wytrwałości i męstwa udzielić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty

Abyś umysły nasze pragnieniem posiadania nieba natchnąć raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty

Abyś w nas godne mieszkanie dla siebie przygotować raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty

Abyś nas w cierpieniach pocieszyć raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty

Abyś nas w łasce Twojej utwierdzić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty

Abyś nas wszystkich do zbawienia doprowadzić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

P.: Stwórz, Boże, we mnie serce czyste.

W.: I odnów we mnie moc ducha.

Módlmy się:

Duchu Święty, który zgromadziłeś wszystkie narody w jedności wiary, przybądź i napełnij serca Twoich sług łaskę

Swoją, zapal w nas ogień Twojej miłości i chroń od wszelkiego złego. Amen.

marzec 2022

Święto św. józefa - Odpust parafialny
19 III 2022

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z pierwszego w historii naszej parafii odpustu.

W tym szczególnym dniu uroczystą Mszę świętą odprawił abp Romuald Kamiński, Biskup Diecezji Warszawsko-Praskiej. Wśród zaproszonych gości znaleźli się także: ks. Tomasz Nowaczek MIC (przełożony prowincji Zgromadzenia Księży Marianów), ks. Jan Ruciński (dziekan dekanatu Sulejówek), ks. Tomasz Sekulski MIC (rektor Wyższego Seminarium Duchownego Zgromadzenia Księży Marianów), ks. Stanisław Kosiorowski MIC (proboszcz parafii i kustosz sanktuarium Matki Bożej z Lourdes w Warszawie), ks. Andrzej Lubowicki (Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży), ks. Arkadiusz Rakoczy (proboszcz parafii NMP Matki Łaski Bożej w Halinowie), ks. Dariusz Marczak (proboszcz parafii św. Hieronima w Starej Miłosnej), ks. Antoni Czajkowski (proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Sulejówku), diakon Eugeniusz Habrov MIC z Ukrainy oraz br. Mariusz Szczypek MIC i klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie. Gościliśmy również p. Arkadiusza Śliwę, burmistrza Sulejówka. 

Na zakończenie Mszy świętej ks. biskup zawierzył naszą parafię szczególnej opiece św. Józefa.

Dziękujemy serdecznie wszystkim gościom oraz parafianom i przyjaciołom naszej parafii za przybycie i wspólne świętowanie tego wyjątkowego dnia. Chcemy także podziękować wszystkim, którzy poświęcili swój czas, biorąc udział w przygotowaniu uroczystości. 

fot. Kasia Makulec

jedna

styczeń 2022

Wizyta duszpasterska

W 2022 roku wizyta duszpasterska będzie odbywać się na Wasze zaproszenie.

Przewidywane terminy spotkań:

  • od 10 stycznia do końca stycznia;
  • po zakończeniu ferii zimowych do pierwszej niedzieli Wielkiego Postu – czyli 6 marca;
  • w okresie wielkanocnym (najdalej do końca maja).

grudzień 2021

listopad 2021

czyściec

Wywiad z ks. Wojciechem Skórą mic.

Kościół katolicki wierzy, że po śmierci dusza ludzka trafia do nieba lub do piekła. Przejściowo może też znaleźć́ się̨ w czyśćcu, czyli miejscu, gdzie musi odpokutować́ grzechy. Skąd wiemy, że czyściec istnieje?

Przyjmujemy pewne teksty Pisma Świętego jako „nieformalne” (tego określenia użył św. Jan Paweł II, mówiąc o czyśćcu podczas jednej z audiencji generalnych), czyli nie wprost, stwierdzenia o czyśćcu, o możliwości przebłagania za człowieka, który umarł, ale jeszcze nie ogląda Boga.

Co Biblia i nauka Kościoła mówi nam o czyśćcu?

Za kluczowe teksty biblijne uważa się dwa. Pierwszy pochodzi z Drugiej Księgi Machabejskiej (por. 2Mch 12,38-45). Przy poległych w trakcie bitwy żołnierzach znaleziono figurki bóstw, które sobie przywłaszczyli jako łup wojennych. Juda Machabeusz uznał, że ich śmierć była karą za tę kradzież. Zebrał więc pieniądze i wysłał do Jeruzalem, aby w świątyni złożono ofiarę przebłagalną za zmarłych. To jest Stary Testament. Natomiast w Nowym
Testamencie w Pierwszym Liście do Koryntian (por. 1Kor 3, 15) jest pewna aluzja do tego, że budowla życia (w domyśle, stan człowieka w chwili śmierci, jego zasługi i przewinienia) zostanie poddana próbie ognia. Tyle, a więc niewiele mówią teksty objawione. Natomiast przekonanie o tym, że człowiek w momencie śmierci może być niedoskonały, czyli niegotowy na spotkanie z Bogiem, istniało nieprzerwanie w całej historii Kościoła. Ciekawa rzecz, początkowo uważano, że tymi, którzy z pewnością idą do nieba są tylko męczennicy. Można powiedzieć, że między świętością a męczeństwem stawiano znak równości.

Ostatni definitywny akt oddania się Panu Bogu na wzór Chrystusa ukrzyżowanego uznawano za podstawę dla kultu męczennika. Przyzywano jego wstawiennictwa przed Bogiem, a na grobach męczenników powstawały świątynie. Co więcej, przy grobie męczennika grzebano innych chrześcijan, którzy umierali w naturalny sposób, aby po śmierci „znajdowali się w bliskości” tego, który oddał życie za wiarę. Popatrzmy tylko na apostołów. Święty Jan Ewangelista jako jedyny z ich grona nie zginął śmiercią męczeńską, natomiast pozostali byli męczennikami. Jan wszakże przeszedł inną drogę męczeństwa (uwięzienie, kary cielesne, podawanie trucizny), które nie było związane z odebraniem mu życia, bo tak obiecał mu Jezus. 

Na marginesie, dopiero w IV w. pojawiają się święci wyznawcy, m.in. św. Marcin z Tour, który jest pierwszym nie-męczennikiem uznanym za świętego w Kościele. Kościół pierwotny widział więc w akcie oddania życia spełnioną dojrzałość wierzącego do wejścia do Królestwa Bożego. Dar własnej krwi, czyli oddanie życia uznawano za całkowite wykupienie człowieka i osiągniecie doskonałości.

Skąd ta idea?

Idea zapewne pochodzi ze Starego Testamentu. Izraelicie przeżywali dzień przebłagania, oczyszczenia, Jom Kippur. Arcykapłan zakładał wtedy specjalne szaty, w których odprawiał ceremonie pokutne. Kładąc ręce na głowie cielca wyznawał własne grzechy i grzechy swych najbliższych. Następnie przyprowadzano dwa kozły – jeden był później przeznaczony na ofiarę za grzechy „dla Pana”, a drugi wyganiany na pustynię „dla Azazela”, jakby zabierając grzechy Izraelitów. Wreszcie, po złożeniu ofiary ze zwierzęcia i zebraniu jego krwi do naczynia, arcykapłan napełniał kadzielnicę węglami z ołtarza, wchodził do najświętszego miejsca w Świątyni – „Świętego Świętych”. Jom Kippur było jedynym dniem w roku, kiedy arcykapłan mógł tam wejść. Ponadto, na ofiarę dla Boga można było złożyć tylko zwierzęta czyste, to znaczy doskonałe, bez skazy.

Mamy tutaj pierwotną intuicję, że człowiek musi stanąć przed Bogiem jako doskonały, choć ta doskonałość i czystość jest oczywiście względna, oparta na kryteriach jedynie ludzkich. Podobna intuicja towarzyszyła też pierwszym chrześcijanom, kiedy rozmyślali o tych, którzy przechodzą na tamtą stronę. Modlitwa za zmarłych była przejawem przekonania, że niektórzy jej potrzebują, aby znaleźć się przed Bogiem. Że potrzeba jeszcze czegoś. 

Właśnie ta modlitwa, która towarzyszy Kościołowi od samego początku stanowi niewątpliwe locus theologicus jako swoisty dowód na wiarę w istnienie czyśćca. Do tego dochodzi tradycja Kościoła pisana przez małe „t”, czyli wiele objawień jakie otrzymali mistycy. Potwierdzają oni rzeczywistość czyśćca, ponieważ „spotkali się” często w niewypowiedziany sposób z tajemnicą cierpiących po śmierci. Pierwszy traktat o czyśćcu powstał dopiero w XV wieku, napisany przez św. Katarzynę z  Genui (+1510), podkreśla, że jest taki etap w istnieniu człowieka (czy czasowy czy też nie, trudno to rozstrzygnąć), który ma charakter przejściowy ku pełni zbawienia. W tym momencie dobrze byłoby odnieść się do sformułowania w Katechizmie Kościoła Katolickiego: „Ci którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba” (KKK, 1030).

Uwaga! Żeby pójść do czyśćca, w momencie śmierci potrzeba być w stanie łaski i przyjaźni z Bogiem.

Jak w świadomości współczesnego człowieka funkcjonuje czyściec?

Niestety, chyba niewłaściwie. Mówiąc o czyśćcu naszym pierwszym wyobrażeniem jest jakieś miejsce. Jak niebo nie jest miejscem tylko stanem i sposobem istnienia człowieka, tak czyściec jest stanem istnienia człowieka w oczyszczeniu. Po drugie, ludzie myślą tak: „Nie ważne jak będę żył, ale może jakoś wemknę się do tego czyśćca, bo Pan Bóg jest przecież miłosierny, więc powinno mi się udać”. Podchodzimy do tajemnicy czyśćca jak do ostatniej deski ratunku, ostatniej szansy dla człowieka, któremu nie zależało na relacji z Panem Bogiem. Jest to podejście minimalistyczne, które z gruntu jest antyewangeliczne. Przekaz ewangeliczny mówi o miłości do Boga i miłości do bliźniego, o ofierze i oddaniu życia, o służbie, o życiu godziwym, dobrym i pięknym, o wartości oddania dla Boga także daru materialnego, po to, by się z nim nie wiązać. W tym kontekście to myślenie minimalistyczne jest bardzo niebezpieczne, ponieważ człowiek zakłada, że zostanie mu dana szansa jakiegoś „złapania Pana Boga za nogi w ostatnim momencie życia”. Jest to koncepcja z gruntu niewłaściwa. Potrzeba tu metanoi, czyli radykalnej zmiany myślenia, choćby w takim kierunku: „Idziemy ku Panu Bogu, chcemy żyć jak najlepiej, niektóre wady trudno wykorzenić i możemy się potykać. Ale idziemy ku niebu”.  Wtedy w momencie śmierci Bóg mówi: „Wiem, że chcesz ze Mną być, ale potrzebujesz jeszcze przygotować się do tego spotkania”. 

W objawieniu Starego Testamentu powraca temat: Kto zobaczył Boga na ziemi musi umrzeć. Wielu świętych patriarchów i proroków, kiedy dochodziła do nich świadomość, że są w obecności Anioła Bożego lub objawiającego się Boga, uważało, że są skazani na śmierć, ponieważ świętość i majestat Boga nie daje się pogodzić z naszym doświadczeniem doczesności, materialności, znikomości i kruchości.

Bardzo trafny obraz na temat czyśćca pojawia się w książce o rzeczach ostatecznych znanego karmelity szwedzkiego o. Wilfrieda Stinissena, który porównuje czyściec do kruchty w kościele. Kruchta była miejscem, gdzie rycerstwo wchodzące do świątyni musiało zostawić broń. Kruchta była miejscem rozbrojenia. Stosując ten obraz do swego życia, wypada pomyśleć: jeżeli we mnie jest choćby szczypta egoizmu, buty, pychy, zarozumiałości, zawiści, to zanim wejdę do tej nawy głównej przed oblicze Boga, w czyśćcu dostaję czas na duchowe „rozbrojenie”.

Potrzebuję pozbyć się tych wad, właśnie rozbroić, aby do Królestwa wejść nagim, bezbronnym, oczyszczonym, z sercem podobnym do Serca Jezusowego. Mam szansę przebaczyć, tym którym nie zdążyłem przebaczyć. Doświadczyć bólu z powodu dobra, które mogłem uczynić, a nie uczyniłem. W ten sposób mówimy o czyszczeniu, o bólu i cierpieniu czyśćcowym, które św. Katarzyna z Genui nazywa wprost cierpieniem piekielnym. Różnica jest taka, że ono się skończy. Wyobraźmy sobie 35 stopniowy upał (mieliśmy niedawno) i to się nie zmieni, będzie cały czas. Nie będzie wieczornego oddechu, nie będzie powiewu wiatru. Piekło to stałe doświadczenie czegoś negatywnego, obcego, niechcianego, niszczącego. Tak rozumiemy piekło: miejsce bez możliwości ucieczki, bez możliwości odetchnięcia. Czyściec natomiast otwiera perspektywę życia nowego: przyjdzie zmierzch, przyjdzie poranek, będzie rosa, w końcu będzie nowy dzień. Będzie życie. 

Czyli można się pokusić o stwierdzenie, że czyściec to „druga szansa człowieka”?

Nie do końca. Czyściec wpisuje się w nieskończoną tajemnicę Bożego miłosierdzia. Bóg, który do pewnego momentu daje nam czas zasługi (na tym polega życie doczesne), w pewnym momencie przyjmuje naszą dobrą, słabą wolę i mówi: „Biorę to”. To jest każdorazowa „druga szansa”, ale tych szans od Boga dostajemy nieskończenie wiele. 

Dobrze czasem poczytać opis z „Dzienniczka” świętej siostry Faustyny o cierpieniach czyśćcowych, czy świadectwa, które pozostały po świętym ojcu Stanisławie Papczyńskim. Po mistycznej wizji czyśćca przez następne trzy dni ani nie jadł, ani nie pił, nawet nie spał, modląc się nieustannie za cierpiących w czyśćcu. Potem powiedział do współbraci z klasztoru: „Bracia módlcie się za zmarłych, bo nieznośne cierpią męki”. Wiedza o tym, jak to cierpienie wygląda, uzmysławia człowiekowi, że chodzenie drogą kompromisu, odwlekania pokuty, odkładania „na potem” sakramentu spowiedzi, gdy popełniłem grzech ciężki i jestem w sytuacji oddalenia od Boga, jest tak naprawdę igraniem z własnym losem w wieczności.

Chrześcijanin zaś żyje w stanie łaski. Oznacza to, że dokonuje wyborów, które pozwalają mu przyjmować Komunię świętą.

Zawsze wybiera prawo Boże, chociaż w oczach świata uchodzi za szaleńca, za głupca, za kogoś kto nie skorzystał z okazji. Wielu ludzi mówi: „coś mi się od życia należy”. Wchodzą np. w jeden, drugi, trzeci związek partnerski czy cywilno-małżeński, w konsekwencji czego tracą możliwość uzyskania sakramentalnego odpuszczenia grzechów i decydują się na życie w stanie grzechu śmiertelnego. Nie oceniamy kogokolwiek, to tylko smutne stwierdzenie faktu. Nie chodzi też o to, by straszyć czyśćcem, bo taka pedagogia funkcjonowała w Kościele przez wiele lat. Czyściec był pokazywany jako miejsce upiorne, a piekło jeszcze bardziej. W ten sposób mobilizowano do lepszego życia. Przez strach jednak nie jesteśmy w stanie oddziaływać na ludzi. 

Chrystus oddziałuje przez miłość, przez zaproszenie, co wiąże się z koncepcją Boga, który jest miłośnikiem człowieka. Czytamy u proroka Ozeasza: „Chcę ją przynęcić, na pustynię ją wyprowadzić i mówić do jej serca” (Oz 2, 16). Nie ma tu żadnego przymusu, straszenia czy osaczenia człowieka, jest tylko zaproszenie. 

Wielu moralistów uważa, że do piekła, nieba i czyśćca drzwi będą otwarte, nie będzie tam żadnych klamek. Człowiek w momencie sądu szczegółowego, czyli tuż po śmierci będzie wiedział, gdzie ma pójść, ponieważ zobaczy swoje życie w prawdzie, bez możliwości usprawiedliwiania się. Staniemy w prawdzie wobec Boga, wobec samych siebie i powiemy „nie, nie jestem gotowy, żeby być w obecności Boga”.

Czy to możliwe, aby umarli mogli ukazywać́ się̨ żywym? O kontaktach z duszami czyśćcowymi opowiadała m.in. Maria Simma. Pod jaką postacią̨ się̨ one ukazują̨?

Oczywiście, że mogą. Bóg im na to pozwala. Osoba zmarła ukazuje się komuś ze swojej rodziny, czasem daje jakieś znaki, żeby poprosić o jałmużnę modlitwy. Bóg czasem wysyłał świętych i mistyków, by zobaczyli „przestrzeń czyśćca”. Z drugiej strony posyła osoby doświadczające czyśćca, aby poprosiły o wsparcie, by uwrażliwić nas, Kościół pielgrzymujący, na rzeczywistość Kościoła oczyszczającego się. 

Perspektywa doczesności i wieczności może być zachętą do nowego spojrzenia na całościową wizję Kościoła jako wspólnoty osób: już zbawionych, tych, którzy ciągle dojrzewają do tej pełni i tych, którzy pielgrzymują w czasie.

Kościół katolicki poucza, że dusze cierpią w czyśćcu, ponieważ nie potrafiły wydoskonalić się w miłości. Czyściec to czas owego wydoskonalenia w miłości. Dusze czyśćcowe nas wspierają. Nie mogą nic dobrego zrobić dla siebie, czyli nie mogą zasługiwać za zbawienie, ale na pewno modlą się za nas. Są przecież „potencjalnymi świętymi”, którzy niebawem nic innego nie będą czynić, jak tylko wielbić Boga i wypraszać zbawienie dla reszty Kościoła. 

Istnieje – co warto podkreślić – bardzo cienka granica między wiarą w świętych obcowanie, więzią duchową, modlitewną, a praktykami spirytystycznymi, czyli wywoływaniem zmarłych. Najbardziej wymownym przykładem w Biblii tej praktyki, potępionej przez Boga, jest historia króla Saula. Gdy utracił zaufanie Boga wskutek grzechu nieposłuszeństwa, udał się do wróżki w Endor, aby wywołała mu zmarłego proroka Samuela. Ukazujący się duch Samuela upomniał króla: «Dlaczego nie dajesz mi spokoju i wywołujesz mnie?» Saul odrzekł: «Znajduję się w wielkim ucisku, bo Filistyni walczą ze mną, a Bóg mię opuścił i nie daje mi odpowiedzi ani przez proroków, ani przez sen; dlatego ciebie wezwałem, abyś mi wskazał, jak mam postąpić» (por. 1 Sm 28, 15). 

Pan Bóg zaś może posłać zmarłych do żyjących, co przyjmuje formę doświadczenia nadprzyrodzonego w rodzaju wizji, czy poprzez sen. Może także przyjąć formę materialną, gdy słychać na przykład stukanie, kołatanie. Opisanych jest wiele historii, gdy zmarli dopominali się mszy świętej w ich intencji, po czym niepokojenie natychmiast ustawało.

Będąc nastolatkiem, usłyszałem poruszającą opowieść o pewnej plebanii. Nowo mianowany proboszcz nie miał spokoju, bo ciągle słychać było w nocy jakieś hałasy, skrzypienie podłogi, jakby ktoś szedł, a mieszkał tam sam. W końcu zaczął się modlić do Ducha Świętego o światło, co ma zrobić. We śnie zobaczył księgę intencji mszalnych. Obudził się z tym obrazem i pomyślał, że może chodzi o nieodprawione msze święte. Okazało się, że jeden z jego poprzedników, nie odprawił wszystkich mszy świętych, które przyjął jako zobowiązanie. W archiwum, w starej księdze znalazł listę kilkudziesięciu nieodprawionych intencji. Zgłosił to wszystko biskupowi, który poprosił kilku kapłanów o odprawienie zaległych mszy i wszystko odeszło. Zmarły kapłan, który przyjął intencje, być może przed śmiercią nie zdążył powiedzieć, że są nieodprawione. Zaciągnął dług duchowy i – za przyzwoleniem Bożym -dopominał się, by dopełnić to, do czego się zobowiązał.

My mamy taką tradycję, że kiedy umiera nam osoba bliska, osoba, którą znamy, zamawiamy msze święte w jej intencji. Czy taka zamówiona msza święta w intencji zmarłych jest modlitwą, która najbardziej im pomaga?

A czy mamy coś cenniejszego na tej ziemi, niż Ofiarę eucharystyczną Jezusa Chrystusa, która uobecnia Jego ofiarę Krzyża i tajemnicę Jego zmartwychwstania? Żadne rodzaje postów, innych modlitw, innych rodzajów jałmużny nie są porównywalne z Mszą świętą. 

Św. Stanisław Papczyński, w swoim ostatnim testamencie, zapisał, że jego duchowi synowie mają w każdym tygodniu odprawić jedną mszę świętą o nawrócenie grzeszników zatwardziałych, a drugą za dusze w czyśćcu. Przeczuwał słusznie, że dar Eucharystii stanowi najpełniejsze wstawiennictwo, w którym uczestniczy Chrystus chwalebny i Jego Oblubienica, Kościół.

Warto poruszyć jednak sprawę bardzo delikatną. Niektórzy uważają, że jak się zamówi „gregoriankę” za zmarłego, czyli 30 mszy świętych, to on na 100% pójdzie do nieba. Zakładamy, że ten dar mszy świętej jest bardzo szczególny, jest związany z wieloma odpustami, ale nikt po odprawieniu 30 mszy świętych za zmarłego, nikt włącznie z papieżem nie będzie w stanie powiedzieć, że na 100%, ten człowiek jest w niebie. Oznaczałoby to bowiem, że jest jakaś materialna miara wykupienia zmarłego z odpowiedzialności za popełnione tak wielkie zło, że potrzebuje więcej pokuty, niż łaska płynąca z mszy gregoriańskich.

Często na rocznicę śmierci, przez wiele lat odprawiamy msze święte za zmarłego. Może zrodzić się pytanie: „Zaraz, a może już nie potrzeba?”. Otóż, kiedy tutaj na ziemi ofiarujemy mszę świętą, ona wpisuje się w inny, wieczny porządek rzeczy. Nie możemy naszą miarą mierzyć rzeczywistość Boga i wieczności. Zatem, za zmarłych z rodziny mogę spokojnie modlić się do mojej śmierci, nie zastanawiając się, czy są w niebie, czy też nie.

Jeśli nawet mam przeczucie, że osiągnęli Królestwo, to i tak modlę się za nich, dlatego, że Bóg, który jest poza czasem, wszystkie te modlitwy, już zaniesione i te, które będą, bierze na poczet przebłagania za daną osobę. Zachęcam, aby nie przestawać zamawiać mszy świętych. To jest niesamowicie przejmująca prawda, że miłość jest większa niż śmierć. Ciągle kochamy tę osobę, jesteśmy z nią w więzi, dlatego pamiętamy o dniu jej śmierci, czasem o dniu urodzin. Jesteśmy cały czas połączeni, śmierć nas nie rozdzieliła. To jeden z wymiarów realizowania przykazania miłości bliźniego. 

Ojciec Papczyński nazywa modlitwę za dusze czyśćcowe wyrazem miłości szlachetnej, bezinteresownej. Przyjmujący od nas jałmużnę przynajmniej podziękuje albo uśmiechnie się. Czyniąc dobro, często dostaniemy zwrotną wdzięczność. Modlitwa za zmarłych, za dusze cierpiące w czyśćcu, jest pewną szkołą wychowania do miłości szlachetnej, miłości bezinteresownej, miłości wiernej. Znam wiele przykładów osób, które słysząc to wezwanie, zaczynają zamawiać msze święte nie tylko za swoich zmarłych, ale właśnie za dusze cierpiące w czyśćcu. Nie znają tych osób, nie wiedzą na poczet kogo spłynie łaska Eucharystii. Przez tę praktykę miłości ich serce się powiększa!

A poza Mszą świętą? Czy istnieje jakiś sposób, żeby pomagać tym duszom czyśćcowym?

Oczywiście. Każda modlitwa zanoszona w zjednoczeniu z Maryją, Matką Kościoła ma bardzo duże znaczenie. Ona jest Królową świętych, ale także Matką nas pielgrzymujących i tych, którzy doznają oczyszczenia. Każda modlitwa różańcowa, każdy rodzaj koronki maryjnej. Mariańska koronka 10 cnót NMP, odmawiana w zjednoczeniu z Maryją, wpatrując się w Jej świętość jest bardzo dobrym narzędziem modlitwy za zmarłych. 

Bez wątpienia także koronka do Bożego Miłosierdzia stała się takim narzędziem, bardzo prostym i powszechnym. Została dana w ręce ludzi różnych kultur, nacji i języków. W tej modlitwie jest bardzo silna zachęta, żeby była ofiarowywana Bogu najpierw za mnie jako grzesznika, za innych grzeszników, ale także za konających czy cierpiących w czyśćcu. 

Trochę zaniedbanymi formami wstawiennictwa za zmarłych są post oraz jałmużna. Jeśli wiemy o zmarłym, że był człowiekiem bardzo skąpym i chciwym, można w jego imieniu uczynić akt jałmużny, oczywiście rozsądny, udzielany osobie rzeczywiście potrzebującej, czy też instytucji takiej, jak hospicjum, dom dziecka lub dom starości. Post również jest bardzo ważną praktyką. Niejednokrotnie śmierć przychodzi na skutek tego, że ktoś naprawdę żył w sposób nieuporządkowany, nadużywał alkoholu, nieracjonalnie się odżywiał, stosował używki. Post może być w takim przypadku bardzo cennym darem wstawienniczym.

Uważam wreszcie, że niedocenionym sposobem pomagania zmarłym, który otrzymujemy od Kościoła jest każdego dnia możliwość uzyskania odpustu zupełnego za jednego zmarłego. Jeśli spełnimy podstawowe warunki odpustu, czyli dążymy do świętości, nie chcemy mieć przywiązania do grzechu, przyjmujemy Komunię świętą, to możemy ofiarować taki odpust na poczet jednego zmarłego. Przypomnę kilka dodatkowych warunków uzyskania odpustu: czytanie przez pół godziny Słowa Bożego, połączone z krótkim choćby rozważaniem, adoracja Najświętszego Sakramentu, modlitwa różańcowa we wspólnocie Kościoła, uczestnictwo w Drodze Krzyżowej i wiele innych. Jeśli jestem w stanie łaski uświęcającej, przyjmuję Komunię świętą, wypełnię warunek dodatkowy, to mogę uzyskać odpust zupełny każdego dnia dla jednego zmarłego, osoby znanej mi lub bezimiennej jednej duszy czyśćcowej, którą Bóg zna. 

To jest skarbiec miłosierdzia. 

Wszystko zostało nam dane przez krzyżową ofiarę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Całe miłosierdzie wylewa się z Jego przebitego serca. Oczywiście potrzeba nam widzieć nasz współudział w dziele odkupienia na wzór św. Pawła Apostoła, który pisze do Kolosan: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1,24). My też możemy współcierpieć z Chrystusem. Najpiękniejszą formą wstawiennictwa może być ofiarowanie własnego cierpienia za zmarłych: „Panie Boże, podejmuję środki takie, jakie mogę, żeby usunąć cierpienie, żeby je ograniczyć, żeby móc normalnie funkcjonować, ale ostateczne słowo należy do Ciebie. Pragnę przeżywać w wewnętrznym pokoju to cierpienie, chorobę, ból i ofiaruję to za zmarłych”.  

Św. Stanisław Papczyński, aby przynieść ulgę zmarłym cierpiącym w czyśćcu, odprawiał nocne czuwania, podejmował praktyki biczowania (wtedy takie były) oraz inne formy ascezy cielesnej. My możemy ofiarować Bogu nie tylko fizyczne, ale także cierpienia duchowe i doświadczenie Krzyża, na przykład doświadczenie straty materialnej, krzywdy, odrzucenie, pomówienie czy zniesławienia.

Pan Bóg w takiej modlitwie za zmarłych udowadnia i pokazuje ogrom swojej miłości. Że nie wszystko stracone nawet jeśli po ludzku takie się wydaje.

Myślę, że wszystkie te środki, o których mówimy i po które możemy sięgnąć, stanowią nieograniczony, boski asortyment pomocy nam wszystkim. Pan Bóg chce zbawić każdego człowieka, ale nikogo na siłę nie wciąga do nieba. Chce, żebyśmy tam weszli ze świadomością, że jesteśmy gotowi. Potrzeba dzisiaj może dobitniej niż dawniej przypominać jedną z prawd wiary, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze. Nie wolno nam stracić z oczu tej prawdy, że popełnione zło pociąga za sobą konieczność odpokutowania. Zapominamy, że pełnia naprawienia zła dokonuje się nie tylko przez wyznanie grzechów, ale realne zadośćuczynienie, jeśli to możliwe, to znaczy złodziej ma oddać co ukradł, a pracodawca przekazać pracownikowi sprawiedliwą zapłatę, itd. Właśnie ta niedopełniona pokuta i zadośćuczynienie może zatrzymać nas w drodze do nieba na stacji „Czyściec”, by dopełnić miary nawrócenia już w wymiarze duchowym.

Bardzo często funkcjonuje w świadomości ludzkiej to, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza i za złe karze, że to nie moje działanie tylko to Pan Bóg zsyła na mnie karę, chorobę, to cierpienie.

Bardzo dużo w naszym życiu zależy od obrazu Boga, jaki nosimy w sobie. Jeśli traktuję Go jako śledczego, policjanta, który mnie kontroluje, to będę chciał przed Nim się ukryć i będę się starał nie podpaść Mu. Jeżeli widzę w Bogu jakąś surowość, widzę w Nim nieczułego ojca, którego słowo jest niepodważalne, to będę się Go bał. Jeśli Bóg jest staruszkiem, który drzemie, może czasem się obudzi, ale tak naprawdę nie zależy Mu na mnie, to i mnie też nie będzie zależeć na Nim. Ponieważ kiedyś spotkamy się, to na wszelki wypadek spróbuję się Mu przypodobać. 

My natomiast spotykamy Boga żywego, Boga, który jest tutaj, który się objawił w Jezusie Chrystusie i mówi: „Chcę mieszkać w tobie, chcę, żebyś był moją świątynią, nieustannie chcę z tobą przebywać, chcę żebyś ty był moim niebem, miejscem mojego przebywania”. Jeśli rozpoznajemy i wierzymy w takiego Pana Boga, to zmienia się całkowicie perspektywa naszego życia. Traktujemy siebie jak świątynię doczesną, którą co pewien czas odnawiamy, staramy się, żeby była czysta, piękna, wysprzątana, żeby była miejscem chwały Bożej. Tak dotykamy biblijnej koncepcji świętości. Święty człowiek to ten, który należy do Boga, który przestał być własnością tego świata. 

Bóg mówi do Izraelitów: „Będziecie dla mnie narodem świętym”, czyli będziecie moją własnością, moją posiadłością. Człowiek od momentu chrztu świętego jest konsekrowany, a więc zabrany temu światu, a ofiarowany samemu Bogu. Św. Stanisław Papczyński napisał piękne słowa: „Duch Święty w momencie chrztu konsekruje człowieka dla siebie”. Można powiedzieć, że czyni człowieka swoją własnością, po to, żeby go przeprowadzić przez ziemię i dać mu udział w pełni chwały Trójcy Przenajświętszej.

Nie podchodźmy do sprawy w ten sposób: „Oj, żebym się chociaż w tym czyśćcu znalazł”. Raczej: „chcę iść do nieba, a Ty, Panie Boże, dawaj mi wsparcie, żebym się tak otwierał na Twoją wolę, jak Maryja, żebym szedł ku Tobie. Jeśli czyściec będzie konieczny, to przyjmuję go jako znak Twojej Miłości, przez którą chcesz mnie oczyścić do końca”. 

Niektórzy mądrzy ludzie proszą Pana Boga o czyściec na ziemi: „Ty Boże teraz mnie oczyszczaj, bo chcę iść po śmierci prosto do nieba. Daję Ci całkowite przyzwolenie na to, żebym doznał także różnych przykrości i cierpień, jeśli to wydoskonali mnie w miłości, w wierze, w nadziei”. Oto właściwe podejście chrześcijanina, który zrozumiał istotę swego powołania.

Kto ma Boga,
kto ma Jezusa,
ma wszystko.

bł. J. Matulewicz

Kontakt

05-070 Sulejówek, Mariańska 9